Nie wspominałam chyba nic, że się przeprowadzam... Ano właśnie! Nadszedł ten straszny czas kiedy trzeba spakować wszystkie swoje rzeczy i zabrać je w zupełnie nowe miejsce, miejsce po którym nie wiadomo czego się spodziewać. Najgorsze chyba jest to pakowanie i to jak uświadamiasz sobie ile to masz rzeczy, których zupełnie nie potrzebujesz... Potem przychodzi czas na przewiezienie wszystkiego i rozpakowanie, znalezienie miejsca na każdą rzecz, sprzątanie. Mogę już powiedzieć, że to wszystko mam już za sobą... Ciężko było. Ja w ciąży, w dodatku z katarem nie mogę dźwigać, więc wszystko zostało na barkach mężczyzny, który spisał się ponad miarę.
Dziś jednak siedzę w moim większym, nowym salonie, z komputerem na kolanach i w końcu mogę chwilkę odpocząć... Mam nadzieję, że niedługo upichcę coś dobrego czym będę mogła się z Wami podzielić...
Miłego weekendu, w końcu dziś piątunio ! :)
Powodzenia w nowej kuchni :)
OdpowiedzUsuńDziekuje -jeszcze nie do końca się zadomowiłam :)
OdpowiedzUsuń