Wczoraj odeszły mi wody...
Mój syn zdecydował się wyjść z przytulnego brzucha!!!
Szkoda tylko, że się rozmyślił po mniej więcej godzinie. Tak wiec po 4 godzinach w szpitalu wróciłam do domu żeby się zrelaksować... I tak sobie siedzę w tym domu i nic się nie dzieje, nic nie boli - spodziewałam się innego porodu :P
W każdym bądź razie jutro jest dzień ostateczny i mój syn się urodzi ! W końcu !
W związku z tym na blogu możecie spodziewać się małej przerwy ( mamcia będzie mi gotowała ), mam nadzieje, że jak wrócę to nadal będziecie do mnie zaglądać :)
Mocno trzymam kciuki! Chociaż pewnie już Maleństwo na świecie :)
OdpowiedzUsuń