Gulasz szegedyński wg Makłowicza.

Szczerze powiem, że fanką Roberta Makłowicza nie jestem. Może to dlatego, że strasznie dużo mówi a może przez jego dykcję, która absolutnie mi nie odpowiada.
Czasem jednak coś można przeczytać ( nie słuchać i oglądać ) i ugotować i tak właśnie jest z tym przepisem.
Wyczytałam go na stronie tesco no i zrobiłam.
Gulasz jest smaczny jednak jak dla mnie smak kminku jest trochę dominujący i jeżeli nie przepadasz ze nim użyj połowy :)



Składniki :                                                          ( 4 porcje ) 

* 3 łyżki oleju słonecznikowego, 
* 1 duża cebula, 
* 2 ząbki czosnku, 
* 2-3 łyżeczki słodkiej papryki,  
* 800 g mięsa wieprzowego na gulasz ( ja dałam łopatkę ), 
* 1 łyżeczka kminku, 
* 1 kg kapusty kiszonej, 
* sól, 
* szczypta ostrej papryki, 
* 100 ml kwaśnej śmietany, 
* 2 łyżeczki mąki, 

Przygotowanie : 

Cebulę i  czosnek drobno posiekaj. 
Mięso pokrój w kostkę. 
W garnku rozgrzej oliwę, dodaj pokrojoną cebulę, zeszklij, pod koniec smażenia dodaj czosnek. 
Zdejmij z ognia i dosyp słodką paprykę, postaw z powrotem na ogniu, dodaj mięso i szklankę wrzątku.
Duś na wolnym ogniu przez 20 minut, dopraw solą do smaku. 
Dodaj kminek i kapustę kiszoną, duś około 1,5 godziny od czasu do czasu mieszając, w razie potrzeby dolej troszkę wody. 
Kiedy mięso będzie miękkie dopraw do smaku solą i ostrą papryką.
Dodaj śmietanę wymieszaną z mąką, zagotuj. 

Coś na uśmiech !! :)